Najnowsze wpisy, strona 11


lip 20 2009 Godność
Komentarze: 0

Godność 74

Ciężkie i trudne życie
Los mi nieszczęsny dał
Ja widzę tylko robotę
To chyba Bóg tak chciał

Nie wiem za jakie grzechy
Muszę się w życiu męczyć
Dziś nikt mi nie chce pomóc
I nikt mnie nie chce wyręczyć

Niestety, muszę zapewnić
Dzieciom swym godne życie
Wy zamiast w rządzie myśleć
Na swych fotelach śpicie

Syn mówi: jestem głodny
Wy o głupotach radzicie
Grzejecie dupy na Wiejskiej
I dalej nic nie robicie

Zazwyczaj nagrobki piszą
„Pokój ich duszy”, cóż znaczy
Ja każę sobie napisać
„Jurand umarł od pracy”

Lecz zanim oczy zamknę
Niejedną jeszcze rzecz zrobię
Kiedy śmierć przyjdzie po mnie
Pójdę gdy się odrobię

A gdy już prochem będziesz
Przygód ci w życiu starczy
Żyjąc uczciwie jak Chrystus
Trzydzieści lat wystarczy

Bo kiedy żyjesz godnie
A później idziesz w ziemię
Dla żywych pozostawiasz
Cześć, honor i wspomnienie.
1995r.


jurand000 : :
lip 20 2009 Gdzie jest Raj
Komentarze: 0

Gdzie jest Raj 62

Za dobrych czasów
Komuny układów
Nie było bezdomnych
I nie było dziadów

Ustrój nie pozwolił
Żebrać na ulicy
A teraz bezdomni
Są nawet w Stolicy

Zamiast dać mieszkania
Kościołów na kopy
Chyba chcecie szybciej
Wejść do Europy

Mieszkają w pałacach
Księża pasibrzuchy
Modlą się za forsę
Bo to są złe duchy

Dla nich jest pretekstem
Kościół, Bóg, Anieli
Ma pieniędzy worek
Z nikim się nie dzieli

Kontrolować dochód
Wreszcie księży trzeba
Bo biedny ma drogę
Zamkniętą do nieba

Księża bajerują
O pośmiertnych rajach
Ale za żywota
Dają nam po jajach

Raj jest tu na ziemi
Gdy go szukać umiesz
Jeśli masz pieniądze
To wszystko zrozumiesz

I jeszcze do tego
Gdy ci zdrowie sprzyja
Niebo i raj tobie
Swe dary rozwija

Nie każdemu dane
Raj oglądać z bliska
Niejeden ma piekło
I wszy na pniu iska

Gdyby ksiądz z Wałęsą
Biednych los podzielił
To by Boga prosił
By go kto zastrzelił

I mnie też samego
Życie nie żałuje
Bo na nas biedaków
Tylko śmierć poluje.
1993r.
                   

jurand000 : :
lip 20 2009 Fabryka pszenicy
Komentarze: 0

Fabryka pszenicy str.104

Dlaczego do życia
Tracimy ochotę
Bo niejeden robi
Zbyteczną robotę

Chociaż w swym zawodzie
Masz rutynę, wprawę
Nawet gdy podajesz
Murarzom zaprawę

Zaś chłop na wsi polskiej
Zależnie od pory
Ma w swoim zawodzie
Repertuar spory

Ma urozmaicenie
W tej niewdzięcznej pracy
Słońce jest mu świadkiem
Co na niego patrzy

Chłopa z robotnikiem
Tak niewiele dzieli
Różnica jest taka
Chłop nie ma niedzieli

Robotnik w czas wolny
Wyjeżdża za morze
A chłop spędza urlop
Przy krowach w oborze

Kochani mieszczanie
Wy przecież widzicie
Że chłop ma czas wolny
Kiedy skończy życie

Bo rodzina z miasta
Jedzie w odwiedziny
Gdy chłop ma wesele
Albo nawet chrzciny

Przyjedźcie na żniwa
Pomóżcie rodzinie
Dziadek zrobi bimbru
I zatłucze świnie

Poczęstuje szynką
Jeszcze podziękuje
No bo nierób stonka
Za darmo żeruje

Choćbyś błagał, prosił
Z rękami do nieba
Bez morderczej pracy
Nie będziesz jadł chleba

Choć możemy kupić
Zboże zza granicy
Ale tam go sieją
Tak samo rolnicy


Więc się zastanówcie
Z miasta robotnicy
Że nikt nie zbuduje
Fabryki pszenicy

Jeśli nie wierzycie
Więc z rolnictwa dwója
Gdy chłop nie zasieje
Będziecie jeść huja.
1995r.

jurand000 : :
lip 20 2009 Elegia o śmierci Jarka Mętla 51
Komentarze: 0

Elegia o śmierci Jarka Mętla 51


Jarku krótko ciebie znałem,
A jak brata kochałem,
I nie wierzę dziś sam sobie,
Że stanąłem przy twym grobie.

Jarku płacze matka twa,
Oczy ojca rosi łza,
Nie ma dla nich szczęścia nie,
Synu drogi nie ma cię.

Twojej żony białe dłonie,
Ocierają od łez skronie,
Załamują z bólu się,
Mężu drogi wołam cię.

Twa dziecina taka mała,
Ojca nigdy nie poznała,
Śmierć złowroga i podstępna,
Ojca twego ci zabrała.

Żona twa kochała ciebie,
Niech ci dobrze będzie w niebie,
Przy Jezusie miejsce miej,
O rodzinie wspomnij swej.

Tyś już zamknął swe powieki,
Do wiecznego snu na wieki,
W ciepłej ziemi słodko śpij,
O dzieciątku swoim śnij.

Życie ziemskie jest nam dane,
I przez Boga jest zabrane,
Byłeś silny, zdrowy, młody,
Tyś ofiarą złej pogody.

Nie płacz żono, ojcze, matko,
Choć wam zginął drogi syn,
Jak dziś przyjdzie ta godzina,
Kiedy się spotkamy z nim.

Grób twój zdobią pęki kwiatów,
Róż, goździków i bławatków,
Bracia w darze dali tobie,
Aby ci pachniały w grobie.

Ja w codziennej pracy wrzawie,
Widzę ciebie jak na jawie,
Choć twa dusza uszła w dal,
Jest mi ciebie Jarku żal.

jurand000 : :
lip 20 2009 Dziękczynienie
Komentarze: 0

Dziękczynienie


Na łóżku leżąc wpół przytomny,
A śmierć przy łożu stała sroga,
Modliłem się myślami szczerze,
I śmierć odeszła z łaski Boga.

Bo życie nasze ziemskie,
Do Boga tylko należy,
Lecz ten ma życie wieczne,
Kto w Ciebie Panie wierzy.

Choć życie masz burzliwe,
Czasem brakuje wiary,
Lecz pomyśl kto cię stworzył,
Unikniesz Boskiej kary.

I dziś ja wierzę w Ciebie,
Choć jestem biedny Boże,
Ale ufam Tobie szczerze,
Bo Pan mój wszystko może

Tyś mi pozwolił łono,
Matki szczęśliwie opuścić,
Abym mógł w Ciebie wątpić,
Nie wolno mi dopuścić.

Tyś Boże w swej dobroci,
Liczną rodzinę mi dał.
Dałeś mi zdrowie i  siłę,
Bym własny swój dom miał.

I proszę byś pozwolił,
dożyć sędziwych lat.
Bym mógł podziwiać Twe dzieło,
jakim jest piękny świat.

Bym mógł być zawsze sprawny,
Do chwili aż mnie wezwiesz,
Abym mógł prace zakończyć,
Aż duszę moją weźmiesz.

Ma wiara jest jak ołtarz,
Na którym Cię wynoszę.
Co mam to mi wystarczy,
O zdrowie tylko proszę.
Ad 1980

jurand000 : :