Archiwum lipiec 2009, strona 6


lip 30 2009 Elegia poświęcona żołnierzowi AK Jankowi...
Komentarze: 0

Elegia poświęcona żołnierzowi AK Jankowi Stali /porucznikowi/

Przez lasu głuchy szum
Nad mogiłą Jasiu Twą
Ziemia coś ukochał ją
Macierzyńską piersią swą
Dzisiaj grzeje głowę twą

Grób twój zdobi wieniec kwiatów
Cały z chabrów i bławatów
Które dziewczyn dłonie rwą
Wokół cisza cię otula
Szepcząc słodko jak matula

Kołysankę taką tobie
Las ci śpiewa w ciemnym grobie
O kolegach twoich śnij
Twoje serce co gorzało
Wszystkich w uścisk ramion brało
Czyż nie skrzepło dzisiaj  w lód

Nie...Ono żarem swym ogrzewa
Krzyża brzozy, kawał drzewa
Co na grobie twoim tkwi
Ciebie Jasiu krótko znałem
Lecz od razu pokochałem
Tak jak ojca kocha się

I dziś stojąc przy twym grobie
Pieśń bojową nucę sobie
Pieśnią pragnę uczcić cię
Nie...
Ja nie mogę śpiewać nie
Skurcz za gardło ściska mnie
I łez fala w oczach drga

Płacząc rzewnie będę słuchał
Co mi powie dumka głucha
O czym poszum lasu gra
Oto poprzez leśne szumy
Z pośród smętnej, łzawej dumy
Rzewna skarga niesie się

Jasiu...
Rzewnie płacze matka twa
Lica ojca rosi łza
Nie ma dla nich szczęścia nie
Bo stracili synu cię
Łzą się perlą dziewczyn oczy
Kwiat nie zdobi ich warkoczy
Ni sukienek krasnych strój

Twej dziewczyny białe dłonie
Co otarła ci z krwi skronie
Załamały z bólu się
Zdjąwszy szkaplerz
Z piersi swojej

Kładzie go na piersi twojej
A z jej serca ciche łkanie
Wróć mój Jasiu, me kochanie
Zostawiłeś Wandę swą
Ja na wieki będę twą


Pewnie smutno ci w mogile
Ja codziennie choć na chwilę
Do mogiły przyjdę twej
By utulić cię modlitwą
A czasami pieśnią smutną
Może tobie będzie lżej

Opowiem ci co na ziemi
O zwycięstwach braci twych
Którzy w lesie walczą o to
O co walczyć chciałeś ty
I wspominać będę ciebie
A ty o mnie Jasiu w niebie
O dziewczynie wspomnij swej

Chłopcy w smutku pogrążeni
W młodych piersiach zemsta wrze
Swą bolesność odczuwali
Kiedy Niemcy przeszywali
Twoje ciało gradem kul
 

Dziś nie wiedzą co ma znaczyć
Czy cię pomścić, czy przebaczyć
Jak Bóg kazał-świata Król
Twój kolega ,który ciebie
Bardziej kochał niźli siebie

On o tobie mówił mi
On w codziennej pracy wrzawie
Widzi ciebie jak na jawie
On o tobie mówił mi
On pokazał mi mogiłę
Gdzie przyjaciel jego śpi


Jasiu słuchaj jak szumią drzewa
Pieśń akowców las ci śpiewa
Słuchaj Jasiu głosu kniei
A w niebiosach pokój miej
Groźnie dębu liść szeleści

I całemu światu wieści
E wśród lasu jest twój grób
I wiatr wieje w drzewostanie
Że jak młódź dębowa wstanie
To wspominać będzie cię

Stare świerki cicho płaczą
Zdjęte lękiem i rozpaczą
Że patrzyły na twą śmierć
Twoja Wanda w łez padole
Bo widziała jak w twym czole
Krwawą ranę kule rwą
Które wroga broń posłała
Purpurową mażąc krwią

Słysz akowcu te westchnienia
To przyjaciół pozdrowienia
Leśny poszum niesie ci
Ostry wiatr powiał w lesie
I do nieba skargę niesie

Synu Polski matki twej
Wstrząsa dreszczem się mogiła
Ziemia na niej się wzruszyła
Z grobu doszedł cichy szept
Nie opłakuj mamo swego Janka
Boś ty dała jak spartanka
Syna dla Ojczyzny swej

Choć ci serce boleść kręci
Tobie płakać nie przystoi
Raczej ze mnie dumna bądź
Bo mnie nie żal w wieku kwiecie
Dla Ojczyzny oddać życie
Dla Ojczyzny piękna śmierć

Ja nie jestem mamo sam
Przyjaciół walki mam
Złączył nas na wieki grób
Spojrzyj mamo po rozłogach
Po rozstajach i przy drogach
Wszędzie mogił pełno jest

Ty nie płaczesz sama mamo
Wiele matek też tak samo
Po swych synach leje łzy
Widać taki los nam dany
Krzyż, mogiły i kurhany

Nigdzie na świecie nie widziano
By za kraj tyle przelano
Jak w Polsce ,łez i krwi
Nie na hańbę jest to nam

Że giniemy z krwi i ran
My akowcy zwyczaj mamy
Że i życie swe oddamy
By choć w grobie wolnym być

Ucichł Jasia szept w mogile
Wicher przybrał znów na sile
Jęk wśród konarów drzew
Tylko ranne echo niesie
Chłopców o wolności śpiew

A ty Janku poprzez wieki
Co zamknięte masz powieki
We wspomnieniach naszych żyj
O wolności Polski Śnij


jurand000 : :
lip 30 2009 Tom drugi
Komentarze: 0

 

 

Tom drugi

jurand000 : :
lip 20 2009 Pożegnanie
Komentarze: 0

Pożegnanie

Zakończyłem  dzisiaj
To swoje pisanie
Będę pisał dalej
Jak życia zostanie.

Starość mnie przygniata
I życie się kończy
Lecz chęć do pisania
Jeszcze się nie kończy.

Kiedy zamknę oczy
Będę już miał ciszę
Zza grobu już nigdy
Wiersza nie napiszę

Nikogo w swych wierszach
Obrazić nie chciałem
Brudy w naszych czasach
W wierszach opisałem.

jurand000 : :
lip 20 2009 Płacz lasu
Komentarze: 0

Płacz lasu 26

Stanąłem w rzadkim lesie,
gdzie rośnie tylko wrzos,
a w tej grobowej ciszy ,
słychać jest lasu głos.

To jodły płaczą i te sosny,
wysokie tak jak wieża,
co były domem i ubraniem,
dla ptaka i dla zwierza.

Dziś nie pachnące, nie zielone
i jak posągi wyglądają,
spokojnie rosły poprzez wieki,
na wyrok śmierci dziś czekają.

Sosna żywicze leje łzy,
bo przyszedł z piła podły człowiek
pomyśl ile lat tutaj rosłam
-zdejmij te klapki z powiek.

Dziś piły warczą żywo,
pada stuletni dąb,
z przykrością patrzę na to żniwo,
bo to jest zwykły zrąb.

Gdy byłem dzieckiem, to był las,
lecz ile można brać?
dzisiaj jest pustka w naszym lesie,
że możesz w piłkę grać.

Mój pradziad drzewka sadził
i rosły długi, długi czas,
młode, gdy znów zapachną,
wśród żywych nie będzie nas.

Czy znów powrócą ptaki
i dzik zaostrzy kły,
kiedy zobaczę jodły
pośród porannej mgły?

Przestrzegam! Zastanów się chwilę!
bo łatwo ciąć i marnować,
o wiele, wiele trudniej
na nowo las odbudować.

jurand000 : :
lip 20 2009 Pieśń więzienna
Komentarze: 0

Pieśń więzienna 41

Gdy mnie zabrano,
Dzwoniły kajdany,
Gdzież jest moja wolność,
Mój los opłakany.

Gdzie jest moje życie,
Gdzie moja rodzina,
Me życie zmieniła,
Nieszczęsna godzina.

Ja kozioł ofiarny,
Mam w więzieniu siedzieć,
Mej niewinności,
Sędzia nie chce wiedzieć.

Wyrok odczytano,
Zamknęli mnie w celi,
Czasem proszę Boga,
Niech mnie ktoś zastrzeli.

Czemu mnie więzicie,
Cóż ze mną robicie,
Przez niesprawiedliwość,
Niszczycie mi życie.

Nie będzie już ze mnie,
Człowieka dobrego,
Oczekujcie dranie,
Rozrachunku mego.

Odnajdę tych sędziów ,
Którzy mnie sądzili,
Którzy mej rodzinie,
Krzywdę wyrządzili.

Będę bez litości,
Tak jak oni byli,
Że mnie niewinnego,
Do pierdla wsadzili.

Bo Stary Testament
Mówi nam szeroko
Wybija ząb za ząb
I oko za oko.

Ja w celi więziennej
Robię planów wiele;
Albo ich wyduszę
Albo ich zastrzelę,

Bo życie jest krótkie,
A lat mi przybywa.
Czemu niewinnemu
Życie ktoś przerywa?

Zbiry i bandziory
Spokojnie grasują,
A mnie niewinnemu
Tak życie marnują.

Tego uniewinnią,
Kto ma forsy furę,
A ten musi siedzieć,
Który ukradł kurę.

Pogarda i nieład
Może wreszcie zginie;
Sędzia, prokurator
Gorsi są jak świnie.

Sędzia wyrok czyta,
Głupcy mu doradzą,
Artykuły znają,
Niewinnego wsadzą.

Niczym jesteś, chłopie,
Kiedy siedzisz w kiciu,
Baran zdecydował
O twym krótkim życiu.

Smutno we więzieniu,
Dyscyplina sroga,
Ale łatwiej wytrwać,
Kiedy wierzysz w Boga.
1982r.

jurand000 : :